O tym, jak Strzępka i Demirski odbierali Paszport "Polityki", a Pałyga skleił scenariusz z fars - w felietonie dla e-teatru pisze Artur Pałyga.
JANEK LOLA KUZYN JANEK: Cześć, Lola. LOLA: Dzwonię, bo jakieś straszne rzeczy robiłam. JANEK: Jakie? LOLA: Ubzdryngoliłam się. JANEK: Jakoś bardziej? LOLA: No, na tych paszportach. JANEK: Byłaś nominowana? LOLA: No tak... ćwierć nominowana. JANEK: Mnie nie było w ogóle, więc mnie nie przepraszaj. LOLA: A! Nie było cię? Ha, ha, ha! JANEK: A była Strzępka-Demirski? LOLA: Była, była. Opowiadałam jakiś straszny dowcip, słuchaj, o trzech prostytutkach, opowiadałam ci? JANEK: Nie, mi nie. Mnie nie było. LOLA: Ci opowiem, słuchaj, są trzy prostytutki i jedna mówi, zrobiłam loda za 50 złotych. Coś ty? - mówią pozostałe. Za 50 złotych? - No sorry, tak wyszło, że nie wypadało odmówić. - No dobra - druga mówi. - Ja wam powiem. Zrobiłam loda za 20 złotych. - Co ty opowiadasz?! - zdumiały się dwie pozostałe. - Co cię podkusiło? - No słuchajcie, potrzebowałam akurat dwóch dych. Pokiwały głowami i trzecia mówi: - Wiecie co? Ja