"Rodzeństwo" w reż. Krystiana Lupy. Wznowienie w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Hanna Rudnicka w Teatrakcjach.
Wystarcza mu te dwadzieścia kilka metrów kwadratowych, by wtłoczone w nie trzy osobowości mogły zahipnotyzować publikę opowieścią o frustracji, goryczy, złości i złudzeniach, którym rzeczywistość nie dała rady sprostać. Polityka, jaką uprawia się w stosunku do większości spektakli Krystiana Lupy zrealizowanych w Starym Teatrze w Krakowie, zasługuje na miano co najmniej osobliwej. Od wielu lat nie grane, choć chwalone i wartościowe spektakle zostają po wieloletniej nieobecności w repertuarze wznowione, by po kilku obleganych przez publiczność pokazach znów zniknąć z afisza. Tak stało się nie tak dawno z uznawanym za wybitny "Kalkwerkiem" z Andrzejem Chudziakiem w roli głównej. Teraz, według identycznego schematu, odkurzono "Rodzeństwo" Thomasa Bernharda, które po 7 latach od ostatnich wystawień zaprezentowano w weekend 5, 6 i 7 listopada. Bernhard to bodaj najważniejszy dla teatru Krystiana Lupy pisarz. Polski reżyser brał jego teksty na w