Postać Gogola rzuciła cień na twórczość pokoleń. Dotąd boimy się tego cienia. Reżyser spektaklu w Teatrze Polskim tłumaczy bezlitosność gogolowskiego śmiechu - obrazkiem z Jachowicza: "Biję, ale jak ojciec z tą bezwzględnością, która usprawiedliwia się miłością"... Przyprawiona Gęba w zrehabilitowanym lustrze.. I dziwić się, że życie autora "Martwych dusz" było piekłem strachu, skoro w sto lat po śmierci musimy go rozgrzeszać. Zaczynał "Wieczorami na futorze w pobliżu Dikańki". Kończył traktatem o świętej Liturgii. Diabeł z ukraińskich baśni stał się demonem, prześladującym pisarza. Aby uchronić się przed nim - Gogol morzył się głodem. Zmarł w domu hrabiego A. P. Tołstoja z wycieńczenia. Zbigociały Gogol uzupełnił kolekcję figur, którym dał nieśmiertelność, potwierdzając niejako słowa carskiego cenzora: Martwe dusze? Bluźnierstwo! Dusza nie jest martwa, dusza jest nie�
Tytuł oryginalny
Cień
Źródło:
Materiał nadesłany
?