EN

1.01.1989 Wersja do druku

Cień

Postać Gogola rzuciła cień na twór­czość pokoleń. Dotąd boimy się tego cienia. Reżyser spektaklu w Teatrze Polskim tłumaczy bezlitosność gogolowskiego śmiechu - obrazkiem z Jachowicza: "Biję, ale jak ojciec z tą bezwzględnością, która usprawiedliwia się miłością"... Przyprawiona Gęba w zrehabilitowanym lustrze.. I dziwić się, że życie autora "Martwych dusz" było piekłem strachu, skoro w sto lat po śmierci musimy go rozgrzeszać. Zaczy­nał "Wieczorami na futorze w pobliżu Dikańki". Kończył traktatem o świętej Liturgii. Diabeł z ukraińskich baśni stał się demonem, prześladującym pisa­rza. Aby uchronić się przed nim - Go­gol morzył się głodem. Zmarł w domu hrabiego A. P. Tołstoja z wycieńczenia. Zbigociały Gogol uzupełnił kolekcję figur, którym dał nieśmiertelność, po­twierdzając niejako słowa carskiego cenzora: Martwe dusze? Bluźnierstwo! Dusza nie jest martwa, dusza jest nie­�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cień

Źródło:

Materiał nadesłany

?

Autor:

Filip Z.Konopski

Data:

01.01.1989

Realizacje repertuarowe