"Napis" w reż. Waldemara Patlewicza w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze Zdzisław Niemiec w Kronice Beskidzkiej.
Początek jest wulgarny. Słowo na "ch" pada raz po raz i można by podejrzewać, że mamy do czynienia z widowiskiem obliczonym na rechot najmniej wymagającej widowni. Na szczęście spektakl szybko zamienia się w dość zgrabną farsę obyczajową. "Napis" paryskiego autora Geralda Sibleyrasa - najnowsza premiera bielskiego Teatru Polskiego - jest satyrą na współczesną francuską kołtunerię. Ale - jak wielokrotnie podkreślają bohaterowie sztuki - mamy wspólną Europę, więc i niejeden polski widz się może w tym krzywym zwierciadle rozpoznać. Szóstka sąsiadów pewnej kamienicy, to parada różnych odmian "strasznego mieszczaństwa". Są tam więc reprezentanci klasycznego ciemnogrodu (rewelacyjna jak zwykle Grażyna Bułka, ucharakteryzowana na Catherine Deneuve w wieku balzakowskim, i dotrzymujący jej dzielnie kroku Jerzy Dziedzic). Są też młodzi małżonkowie - bardzo nowocześni, momentami rozsądni, a jednocześnie ślepo zapatrzeni w bzdurne dość, ale mod