- To próba cenzury prewencyjnej - tak o apelu radnych PiS mówią działacze Platformy Obywatelskiej. A radnym PiS nie podoba się pomysł, by na deskach Dramatycznego wystawiać sztukę na kanwie książki "Białystok. Biała siła, czarna pamięć" Marcina Kąckiego.
W swej książce Kącki nie owija niczego w bawełnę. Pokazuje, kto jest kim w Białymstoku - odsłania kulisy władzy, odsłania powiązania władzy ze środowiskiem kibiców czy Kościołem, próbuje też dojść do źródeł nienawiści na tle narodowym czy wyznaniowym. Wystawienie spektaklu na jej bazie zapowiedział już białostocki Teatr Dramatyczny. W poniedziałek niespodziewanie tematem zajęli się miejscy radni. Ci z klubu Prawa i Sprawiedliwości apelowali do swoich kolegów z Platformy Obywatelskiej, by interweniowali u marszałka (w urzędzie marszałkowskim rządzi koalicja PO-PSL) i zablokowali wystawienie sztuki. Padały słowa, że taka sztuka nie przyniesie nam splendoru, że nikomu nie jest potrzebne przedstawienie pokazujące Białystok w złym świetle. Co na to działacze PO? Nie posłuchali. Zrozumieć Białystok. Wyjdźmy ze szklanej wieży - Zrobił pan reklamę tej sztuce, a przy okazji sobie. To reklama człowieka, który nawołuje do cenzu