"Wesele" wg Stanisława Wyspiańskiego w reż. Jakuba Roszkowskiego w Teatrze Andersena w Lublinie. Pisze Maciej Bielak w Proscenium.
Reżyser Jakub Roszkowski przeniósł "Wesele" Stanisława Wyspiańskiego z bronowickiej chaty do współczesnego domu weselnego. Dziewiętnastowieczny język dramatu brzmi w tej scenerii nieco egzotycznie, niemniej świetny spektakl Roszkowskiego dobrze diagnozuje kondycję obecnego społeczeństwa. Foyer Teatru Andersena zostało przerobione na salę weselną, ale scena wygląda bardziej na małą salkę w domu weselnym - gdzieniegdzie rozstawione są pojedyncze stoły i siedzenia, z tyłu sceny stoją skrzynki na wódkę, a w tle widać wyjście z toalety. Kiedy widzowie wchodzą, spektakl już trwa, a oczom publiczności ukazują się bohaterowie przedstawienia. Wszystkie postacie mają czarne kostiumy i noszą przed sobą duże lalki przypominające ludzkie szkielety. W pierwszej części bohaterowie nieustannie piją wódkę i prowadzą ożywione spory polityczne. Jałowe rozmowy coraz bardziej pijanych i agresywnych uczestników wesela przerywa przybycie Chochoła, który jako