"Łup" w reż. Wojciecha Malajkata w Teatrze Syrena. Pisze Przemysław Skrzydelski w Dzienniku Gazecie Prawnej - dodatku Kultura.
Trudno pojąć, w jaki sposób Wojciech Malajkat premierą "Łupu" Joe Oriona w Teatrze Syrena chciał odróżnić się od innych komediowych scen w stolicy. Twórczość Oriona nie jest w Polsce znana. Dotychczasowe realizacje jego dramatów można policzyć na palcach jednej ręki. "Łup" tylko raz do tej pory gościł na naszych scenach (w lutym odbyła się premiera w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku). Tymczasem czarne komedie angielskiego pisarza odważnie i bez pruderii sięgającego do tematów obłożonych tabu mogłyby stać się ciekawym antidotum na wciąż wystawiane u nas farsy Raya Cooneya. W Syrenie na sięgnięciu do ciekawej literatury się skończyło. Spektakl przypomina ciągłą walkę pomiędzy konwencją humoru zaczerpniętego z filmów Monty Pythona i Benny Hilla a próbą wydobycia z tekstu Ortona metafizycznego podtekstu dotykającego takich tematów jak śmierć czy poczucie sprawiedliwości. Wszystko to mieści się w problematyce angielskiego dramaturga. U Mal