"Push up 1-3" w reż. Andrzeja Majczaka i "Noc Walpurgii" w reż. Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Marian Toporek w Trybunie.
W dwu diametralnie różnych inscenizacjach sztuki, które miały swoje premiery ostatnio w teatrze Bagatela w Krakowie dominuje jedno- niestety. Wynika to ze znacznie większych oczekiwań widza wobec aktorów, a przede wszystkim w stosunku do reżyserów obu przedstawień. Znacznie mniej można zarzucić Andrzejowi Majczakowi, który wyreżyserował sztukę Rolanda Schimmelpfenniga "Push up 1-3" [na zdjęciu] więcej doświadczonemu Waldemarowi Śmigasiewiczowi, który rozminął się z tekstem Wieniedikta Jerofiejewa "Noc Walpurgii albo kroki Komandora". "Push up 1-3" ma bardzo prostą konstrukcję i, wydaje się, banalną treść. Mówi o pracownikach różnego szczebla, wielkiego koncernu, którzy funkcjonują w nim codziennie, przytłoczeni przez rzeczywistość, ze swoimi troskami, kłopotami i marzeniami Zawodowymi i prywatnymi. Autor przygląda się im z boku, a wzajemne relacje przedstawia głównie w monologach. Nie rezygnuje jednak z konfrontacji, czasem bardzo dramatyczny