Skończył się festiwal teatralny "Świat miejscem prawdy". Przez dwa tygodnie we Wrocławiu prezentowane były spektakle mistrzów współczesnej sceny: wizje skrajnie autorskie, reprezentujące najróżniejsze estetyki, niepodległe modom - pisze Katarzyna Kamińska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Każdy festiwal teatralny szczyciłby się obecnością choć jednego z zaproszonych do Wrocławia twórców. Tymczasem w ramach obchodów Roku Grotowskiego nastąpiło spotkanie twórczości dziesięciu twórców światowego formatu: Petera Brooka, Piny Bausch, Tadashiego Suzukiego, Theodorosa Terzopoulosa, Richarda Schechnera, Roberta Bacciego, Anatolija Wasilijewa, Eugenia Barby, Krzysztofa Warlikowskiego i Krystiana Lupy, z których wielu opierało swoje spektakle na klasyce. Zobaczyliśmy na przykład aż trzy różne wersje "Hamleta". Pierwszą z nich - jedno z najbardziej efektownych przedstawień festiwalu - zaprezentował Eugenio Barba. To nieco inna niż ta Szekspirowska (choć podobna narracyjnie) opowieść o Hamlecie, oparta na pismach XIII-wiecznego kronikarza Danii Vita Amlethi Saxo Grammaticusa. Tragedia rozgrywa się nie w duńskiej rodzinie królewskiej, ale rodzie wikingów. Barba łączy w niej rdzenny teatr balijski z motywami współczesnymi. Natomiast Roberto Bac