"W przypadku Stefanii i jej przyjścia na świat Akademia Teatralna stoi przed pytaniem: czy dziecko jest sprawą prywatną studentki, czy dotyczy całej szkoły? Łatwo byłoby wyprzeć tę sytuację" - opowiadają twórczynie dyplomu aktorskiego "Hymny", Anna Smolar i Weronika Bochat-Piotrowska, w rozmowie z Agatą Adamiecką-Sitek w Dwutygodniku.
AGATA ADAMIECKA-SITEK: Spotykamy się w Akademii Teatralnej w Warszawie. Anna Smolar reżyseruje tu dyplom na kierunku aktorstwo teatru muzycznego, Weronika Bochat-Piotrowska i jej ośmiomiesięczna córka Stefania grają w tym przedstawieniu. Choć nie wiem, czy "grają" to w tym przypadku jest właściwe określenie, podobnie jak "przedstawienie". Opowiedzcie proszę, na czym polega ta praca nad "Hymnami". ANNA SMOLAR: Ależ jest to jak najbardziej przedstawienie, w którym zresztą budujemy całkiem konkretny wymiar fikcyjny! I Weronika gra w nim rolę skonstruowaną i przemyślaną. Jest tylko jeden moment w spektaklu, który możemy nazwać efektem realności - kiedy słyszymy prywatny głos Weroniki nagrany podczas jednej z pierwszych prób. Natomiast obecność Stefanii oczywiście narzuca aktorom tryb mocno performatywny i podejrzewam, że wyrywa ich z pewnych wyuczonych struktur. Zresztą wykazują się niesamowitą otwartością wobec trudnych wyzwań związanych z tą pr