Tym, ktorzy śledzą sytuację w Starym Teatrze oczywistym wydaje się, że obecna sytuacja jest ciągiem dalszym rozgrywek między Mikołajem Grabowskim a Szymonem Kuśmidrem - pisze Gazeta Krakowska.
Wielotysięczne zadłużenie, zmiany w statucie niezgłoszone do Krajowego Rejestru Sądowego, brak ewidencji finansowej zarzucają inspektorzy NIK Fundacji Starego Teatru. Przeprowadzona tam kontrola wykazała szereg uchybień. Fundacji jednak nie można zlikwidować. Mikołaj Grabowski, dyrektor Starego Teatru powołał tylko nową radę, która ma zdecydować o dalszych jej losach. Powołana w 1997 roku Fundacja miała pomóc w łataniu teatralnej dziury budżetowej. Pieniądze zebrane dzięki występom artystów, koncertom i spektaklom miano przekazywać teatrowi. Jednak od jakiegoś czasu pierwotne ustalenia nie funkcjonują. Fundacja prowadzi własną działalność, niezależną od teatru. Kontrola NIK-u wykazała, że działalność ta co najmniej budzi wątpliwości. Za ubiegły rok doliczono się 36 tys. długu, zaciągniętego na wypłatę honorariów i opłacenia czynszu za lokal przy Sławkowskiej 14. - Moim zdaniem długi prawdopodobnie sięgają już nawet 100 tys. z�