"Komedia romantyczna" w reż. Marcina Sławińskiego w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku Gazecie Prawnej - dodatku Kultura.
Tomczyk trafia z suspensem, kiedy trzeba, wierzy w spiskową teorię rzeczywistości. Ale drwina ze schematów gatunku wychodzi mu tak sobie. To nie jedyna słabość "Komedii romantyczne]" w łódzkim Powszechnym. Ta straszliwa moda na komedie romantyczne w polskim kinie musiała w końcu dostać teatralny odpór. Ach, wyśmiać głupotę scenarzystów tych chał, przejechać się po drewnianym aktorstwie gwiazd i celebrytów, schlastać biczem satyry mało wymagającą publiczność nawiedzającą tłumnie multipleksy! Jaka by to piękna rzeźnia była! - gdyby tylko zrobić to z biglem, bez asekuracji. Teatr Powszechny wykosztował się na ustawiony na widowni ogromny pastiszowy billboard z zakochaną parą (popatrzysz dłużej - paw murowany!). Znalazł reżysera - autentycznego speca od fars i komedii. I postawił na autora, który gwarantował sukces. Kto jak kto, ale nieprzejednany bolszewikożerca Wojciech Tomczyk nadawał się do roli poskramia-cza tandeciarzy idealnie. Wysta