EN

7.01.1962 Wersja do druku

Chwalebne Zmartwychwstanie

Leon Schiller, wielki pol­ski inscenizator, ma kilku epigonów, którzy dość po­wierzchownie przejęli jego pojmowanie sztuki i na ogół ograniczają się do zwykłego naśladownictwa wielkiego mistrza. Kazimierz Dejmek nie jest epigonem Schillera, a stał się jego kontynuatorem w najlepszym tego słowa znaczeniu; wydaje się on naj­bliższy Schillerowi w swoim spojrzeniu na teatr. Kazi­mierz Dejmek był Schillerowski nie wtedy, gdy w jego teatrze oglądaliśmy rekon­strukcje inscenizacji Schille­ra (np. "Kram z piosenkami"), ale jest schillerowski w swym uwielbieniu dla Wys­piańskiego, w próbach stwo­rzenia teatru ludowego, plebejskiego. Przede wszystkim zaś Dejmek jest schillerow­ski w swej wielkiej miłości do staroświecczyzny, w dociekliwościach antykwariusza grzebiącego w starych zaku­rzonych tekstach, którym po­trafi nadać nową, żywa bar­wę. Tej wielkiej miłości do sta­roświecczyzny - a zaraził go nią Schiller - zawdzięcza Dejmek swój wielki

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Chwalebne Zmartwychwstanie

Źródło:

Materiał nadesłany

Odgłosy nr 1

Autor:

Zbigniew Nienacki

Data:

07.01.1962