"Tramwaj" w reż. Krzysztofa Warlikowskiego Theatre de l'Odeon w Paryżu i Nowego Teatr w Warszawie. Pisze Janusz Majcherek w Teatrze.
"Co za chucherko!" - omal głośno nie westchnąłem na widowni Teatru Polskiego, gdy Isabelle Huppert zbliżyła się do proscenium w roli Blanche DuBois. Powiedziałbym: wróbelek, gdyby to miano nie należało już do jej fenomenalnej rodaczki, Édith Piaf. Maleńka, drobna, krucha istotka na cieniutkich nóżkach, z ramionami chudymi jak patyki, w peruce z długimi pasmami prostych włosów, która sprawiała, że głowa nieproporcjonalnie dominowała nad ciałem. Gdyby była młodsza, mogłaby zagrać Iwonę, księżniczkę Burgunda - nawet nie ze względu na anemiczność, lecz ze względu na stężałą formę, która w jakiś osobliwie naturalny czy organiczny sposób wpisana jest w jej postać. Wieje od niej lodowatym zimnem, twarz jakby rzeźbiona w białym, polerowanym kamieniu, z jakiego wytwarza się pomniki nagrobne; powiedzmy - alabaster. Takiej maski, bez śladu uśmiechu, bez życia w oczach nie widziałem od czasu Grety Garbo. Różnica byłaby może taka, że boska S