"Chowańszczyzna" w reż. Olega Mielnikowa z Narodowego Akademickiego Teatru Wielkiego Opery i Baletu Republiki Białorusi w Mińsku na XX Bydgoskim Festiwalu Operowym. Pisze Anita Nowak w serwisie Teatr dla Was.
Ta ubrana w historyczny kostium inscenizacja jest aluzją do współczesności. Terminem "chowańszczyzna" do tej pory określa się w Rosji potocznie wszelkie krwawo tłumione próby zamachu na władzę. A tych, jak wiemy z mediów, za naszą wschodnią granicą ciągle nie brakuje. Akcja pięcioaktowej opery została usytuowana pod koniec XVII wieku, w czasach panowania cara Piotra Wielkiego. Jej tematem jest konflikt pomiędzy wspieranymi przez starowierców strzelcami, na których czele stanął spokrewniony z carską rodziną książę Chowański, a otwartym na nowe porządki, tak w stylu życia, jak i rządzenia, Piotrem. Bohaterem, inaczej, niż w poprzedzającym ją "Borysie Godunowie", jest tu społeczeństwo - strzelcy, starowiercy, lud moskiewski. Stąd najpiękniejsze w spektaklu są sceny zbiorowe, delikatnie brzmiące śpiewy chóralne, a wszystko w urzekającej poezją oprawie plastycznej. Ale najwspanialsza jest muzyka. Musorgski nie zdążył dokończyć opery