EN

25.09.2013 Wersja do druku

Chowajcie "Wyborczą"! Dałkowska idzie

- Mówię kolegom z teatru: Jak PiS wygra wybory, to będziecie się u mnie ukrywać. My się w Polsce zabijamy nie dlatego, że mamy tak różne poglądy, tylko dlatego, że żadna ze stron nie wierzy w dobre intencje drugiej - mówi Ewa Dałkowska w Gazecie Wyborczej.

Grzegorz Sroczyński: Wigilia? Ewa Dałkowska: - W domu rodzinnym we Wrocławiu. Ja z mężem i synem. Ona z mężem, dwoma synami i pięciorgiem wnuków. GS. - Która zaczyna? ED - Żadna. Samo się robi. Z powietrza. Rozmowa może dotyczyć najbardziej niewinnych tematów. Powiem: "Ale brzydko za oknem". A według niej tak naprawdę chcę ogłosić, że w Polsce jest źle i że to wina Tuska. Każdy mój opis rzeczywistości jest opisem - jej zdaniem - celowym. "No jasne, oczywiście, brzydko za oknem" - mówi i robi minę, jakby rozmawiała z wariatką. A potem to już od słowa do słowa. Młodsza? - Pięć lat. Ile to razy się upiłam, żeby tej mojej siostrze wszystko wyjaśnić. Raz na mordę poleciałam ze zmęczenia, bo z butelką wina całą noc siedziałyśmy. Próbowałam ją przekonać. I nic. Przekonać? - Że mam dobre intencje. Głównie o to chodzi. Kiedy ogłosiłam, że popieram Kaczyńskiego, dookoła zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Poszli�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Chowajcie "Wyborczą"! Dałkowska idzie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza, dodatek Duzy Format online

Autor:

Grzegorz Sroczyński

Data:

25.09.2013

Wątki tematyczne