Pierwsze spojrzenie na scenę, na której za chwilę pojawią się Harry i Jack - bohaterowie "Domu" Davida Storeya, aktywizuje pamięć, wywleka z jej zakamarków obraz Henryka Wańka "Ucieczka Ozyrysa", widziany kiedyś na wystawie "Marzenia, mity i wtajemniczenia". Ale wystarczy spojrzenie przenieść nieco w prawo, aby spostrzec, że scenografia nie jest powiększoną reprodukcją "Ucieczki Ozyrysa". Czerń kotar-kulis, zamykających głębię sceny od strony prawej (patrząc z widowni), metalowy stolik, odrapany ale z dobrze widocznymi śladami białej olejnej farby, dwa ogrodowe krzesła stojące na środku sceny - przeczą pierwszemu wrażeniu. Ale jednocześnie je pogłębiają. Przeczą, bo są rekwizytami spoza zapamiętanego obrazu. Pogłębiają, bo współtworzą tę samą atmosferę, ten sam nastrój, który emanował z zamkniętego w ramy, surrealistycznego świata "Ucieczki Ozyrysa". Elementem wspólnym - obrazu i scenografii - jest mur, zewnętrzn
Tytuł oryginalny
Chorzy na samotność
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 24