W Teatrze Rozrywki trwa fala odważnych realizacji. Po zaskakująco dobrym "Rencie" czas na międzynarodowy "Spin". Ten musical ma dość rzadki rodowód - oryginał powstał w Helsinkach, kolejne premiery miały miejsce w kilku miastach Rosji, trwają też przygotowania do przedstawienia na Ukrainie. W każdej z realizacji udział biorą twórcy wersji oryginalnej.
Fabuła jest dosyć pokrętna: Daniel Jackson, dziennikarz badający sprawę rzekomego samobójstwa znanego piosenkarza Jimmy'ego, natrafia na ślad organizacji mordującej idoli, która na swoim sumieniu ma między innymi Jimiego Hendriksa, Janis Joplin i Johna Lennona. Jackson dowiaduje się zbyt wiele, w czym wydatnie pomaga mu dawna dziewczyna Jimmy'ego, Chantal, więc komuś zaczyna zależeć na tym, by wrobić dziennikarza w zabójstwo, a Chantal włączyć do grona już na zawsze uciszonych gwiazd. Przy chorzowskiej realizacji pracują również twórcy wersji oryginalnej: reżyserią sztuki Douglasa S. Pashleya w tłumaczeniu Michała Ronikiera zajął się Gunnar Helgason, a choreografię przygotowała Reija Wäre [na zdjęciu], z którą udało się nam przeprowadzić wywiad. Ultramaryna: Jak doszło do tego, że postanowiliście przygotować projekt w Polsce? Reija Wäre: - Dyrektor Teatru Rozrywki widział nasz spektakl w Helsinkach i zainteresował się możliwo�