W środę na scenie Teatru Rozrywki w Chorzowie Tewje Mleczarz po raz trzechsetny marzył o zostaniu bogaczem.
Żaden inny spektakl Rozrywki nie był aż tyle razy wystawiany co Skrzypek na dachu. - Jak jest setne przedstawienie to jest szczęście. Przy dwusetnym przedstawieniu można mówić o sukcesie. A gdy mija trzysta przedstawień, to znak, że trzeba niesłychanie uważać - mówi Dariusz Miłkowski, dyrektor Rozrywki. Zapewnia, że każdego roku zastanawia się, czy aby nie zdjąć Skrzypka z afiszu. Ale... - Skrzypek na dachu zawsze przynosi prawie komplet publiczności - podkreśla Miłkowski. - Widzowie przychodzą na przedstawienie po raz trzeci, czwarty, piąty. Potem widzą ten spektakl w telewizji, potem jeszcze raz oglądają go na dvd i ponownie przychodzą do teatru. Gdybyśmy wiedzieli na czym ten fenomen polega, mielibyśmy tylko takie spektakle - uśmiecha się dyrektor. Po raz pierwszy w chorzowskim Teatrze Rozrywki Skrzypek był wystawiony 28 listopada 1993 roku. Wyreżyserował go Marcel Kochańczyk. Po jego śmierci w spektaklu nie wprowadzono istotnych zmian.