Nową inscenizację musicalu "West Side Story" Leonarda Bernsteina, Arthura Laurentsa i Stephena Sondheima przygotowuje w chorzowskim Teatrze Rozrywki Laco Adamik. Premiera - 8 kwietnia.

Jak powiedział w czwartek podczas przedpremierowej konferencji prasowej Adamik, jego adaptacja musicalu nie będzie ani prostym uwspółcześnieniem, ani "muzealnym kawałkiem". Zaznaczył, że jest to m.in. zasługa wysokiej jakości literackiej i muzycznej wystawionego po raz pierwszy w 1957 dzieła. - Żyjemy w innych czasach, wiele się zmieniło. Dzisiejszy świat jest pełen różnych form nienawiści i namiętności mocniejszych niż wtedy one były. Staramy się by te emocje, które dzisiaj nam towarzyszą w tym spektaklu były. Czytamy je ostrzej, żeby nie była to tylko historia z ulicy, lecz żeby się uniwersalizowała - podkreślił reżyser. "West Side Story" to opowieść o tragicznie zakończonej miłości Tony'ego, pochodzącego z Polski emigranta przewodzącemu pewnemu gangowi, do Portorykanki Marii, siostry szefa innego gangu. - To parafraza "Romea i Julii"; wielka i piękna historia miłości, namiętności, nietolerancji i nienawiści - ocenił Adamik. N