Na afisz wszedł cztery lata temu. Reżyserował go Andrzej Bubień. Główne role zagrali Kamil Franczak i Wioletta Białk. Treść była inspirowana tajemniczym obrazem Georges'a Seurata "Niedzielne popołudnie na wyspie Grande Jatte".
Jednym z głównych bohaterów jest właśnie artysta, który został sportretowany przez autora musicalu Stephena Sondheima w akcie tworzenia. Marta Odziomek: W musicalu "Niedziela w parku z Georgem" gra pani dwie, połączone ze sobą role. Wioletta Białk, aktorka Teatru Rozrywki w Chorzowie: W pierwszym akcie gram Dot, kochankę malarza Georges'a, który maluje słynny obraz "Niedzielne popołudnie na wyspie Grande Jatte". Kocham go, ale nasz związek nie ma szans, bo dla Georges'a najważniejsza jest sztuka. Nie zmienia tego nawet to, że Dot zachodzi z nim w ciążę. Dziewczyna wybiera więc małżeństwo z piekarzem Luisem i wyjeżdżają do Ameryki. Tam rodzi się córeczka Georges'a, Marie. I właśnie stara już, 90-letnia Marie to moje kolejne wcielenie. W drugim akcie akcja przenosi się bowiem do lat 80. XX w. Gram więc najpierw matkę, a potem córkę. Najtrudniejszym zadaniem było wcielenie się w postać Marie, znacznie starszej ode mnie kobiety. Polubiła pani