W chorzowskim teatrze okazja, by zobaczyć monodram ulubienicy śląskiej publiczności, Elżbiety Okupskiej, wyreżyserowany i napisany (z myślą o tej właśnie aktorce) przez Lecha Majewskiego, światowej sławy, wszechstronnego artystę.
To "Mariacka 5" - spektakl, w którym poznajemy niełatwe życie katowickiej prostytutki Heli. Niemłoda już kobieta zdradza nam szczegóły ze swojej bolesnej przeszłości. Nam i Świętemu Piotrowi, pilnującemu bram niebios. Kobieta liczy na to, że - po szczerej spowiedzi - będzie miała szansę odkupić swoje winy. A jest ich dość wiele - z porzuceniem własnego dziecka na czele. Historia, którą słyszymy i oglądamy, wciąga nas, bo jest przejmująca i bardzo prawdopodobna. A Okupska, z mocnym makijażem, w obdartych ciuchach i cała poobijana, w roli Heli jest pierwszorzędna. W dodatku mierzy się na scenie ze śląską gwarą, choć nie jest rodowitą Ślązaczką (i, generalnie, to mierzenie jej się udaje). Jako Hela budzi litość, ale i odstręcza. Sprawia, że chciałoby się podbiec do niej i ją przytulić albo w jakiś sposób jej pomóc. Z drugiej strony wywołuje w nas złość, bo przecież sama zgotowała sobie taki los! Gdzie miała swój rozum, bratając s