To są fakty naocznie stwierdzone. Komplet widzów na czterech spektaklach (siedemset miejsc na widowni!) i owacje na stojąco.
Tak dziękowała kapryśna i wymagająca stołeczna publiczność zespołowi chorzowskiego Teatru Rozrywki, który przedstawił w Warszawie jedno ze swoich najlepszych (Złote Maski) przedstawień - "Krzyk" według poezji Jacka Kaczmarskiego, w autorskiej inscenizacji Roberta Talarczyka, nowych aranżacjach muzycznych Ha-driana Filipa Tabęckiego, z rewelacyjną choreografią Katarzyny Aleksander-Kmieć.Sukces jest tym większy, że gościnne występy Teatru Rozrywki przypadły na sobotę i niedzielę "długiego weekendu", kiedy to w stolicy odbywało się znacznie więcej atrakcyjnych imprez niż zazwyczaj. "Krzyk" prezentowany był na scenie Teatru Polskiego i nie była to oczywiście pierwsza wizyta Rozrywki w Warszawie. Po raz pierwszy udało się jednak przenieść spektakl w komfortowych warunkach. Dzięki dotacji Ministerstwa Kultury artyści z Chorzowa nie pracowali bowiem w biegu (jak zazwyczaj) tylko dzień wcześniej mogli przeprowadzić próby techniczne i sytuacyjne.