- W mojej koncepcji to świat kobiet nieprzystający do męskiego. One nie są do końca gotowe na mężczyznę - stwarzają swoje kosmosy, swoje odrębne rzeczywistości, w których funkcjonują. To właśnie mężczyźni są często powodem ich tragedii, ich wycofania, komplikacji życiowych - o dylogii "Kobiety Bergmana" w Teatrze Rozrywki w Chorzowie mówi reżyser Dariusz Jezierski.
Wielkimi krokami zbliża się premiera "Kobiet Bergmana", najnowszego projektu gliwickiego reżysera Dariusza Jezierskiego. "Jest to próba pewnej kompilacji własnych doświadczeń i zderzenia tego z naprawdę dobrym tekstem." Katarzyna Klimek: "Kobiety Bergmana - Persony" i "Kobiety Bergmana - Po próbie" to dylogia sceniczna, która trafi na deski Teatru Rozrywki w Chorzowie już w marcu... Dariusz Jezierski: Tak, na cały ten projekt składają się dwa spektakle, będą więc dwie premiery. Tytuł pochodzi ze sztuki Białorusina, Nikołaja Rudkowskiego "Kobiety Bergmana". Pierwszy ze spektakli, na potrzeby projektu, otrzymał tytuł "Persony", gdyż nawiązuje do słynnego filmu Ingmara Bergmana. Drugi, to inscenizacja scenariusza filmowego, bardzo autobiograficznego tekstu Bergmana. KK: Zacznijmy od pierwszego spektaklu "Persony". Bohaterkami sztuki Rudkowskiego są słynne muzy Bergmana, światowej sławy aktorki i ponadczasowe gwiazdy kina - Liv Ullman, Ingrid Thuli