Nowy autorski projekt spółki Jacek Bończyk - Zbigniew Krzywański jest już w sklepach. Dla fanów Republiki to będzie niespodzianka. Całość podano z zappowskim uśmieszkiem, a gitarzysta po raz pierwszy mruga do nas okiem zza gryfu.
Słuchając piosenek z "Terapii Jonasza" trudno nie odnieść wrażenia, że jej twórcy doskonale bawili się przy nagrywaniu. A wbrew pozorom spektakl nie opowiada o śmiesznych sprawach. To historia 40-latka, który popadł w stan, jaki psychiatrzy określają mianem "depresji". Jacek Bończyk nazwał to z kolei po swojemu "alergią na życie". Bliscy Jonasza postanawiają pornos bohaterowi wrócić do normalności. - Gdy Jacek przeczytał mi konspekt spektaklu, podszedłem do półki i ściągnąłem trzy płyty Franka Zappy. Nie wyobrażałem sobie innej estetyki dla takiego tekstu - mówi Zbigniew Krzywański, który jest autorem muzyki. - Dzięki temu mogliśmy sobie pozwolić na wszystko, a przede wszystkim na potraktowanie tematu sztuki z dystansem i dużą dozą ironii. Każda z postaci, które pojawiają się w spektaklu ma swoją piosenkę, która definiuje jej stosunek do głównego bohatera. Muzyka jest różna, tak jak i różne są te postacie. Jest matka i ojciec Jon