"Zwyczajne szaleństwa" w reż. Pawła Szkotaka w Teatrze Polskim w Poznaniu. Recenzja Janusza R. Kowalczyka w Rzeczpospolitej.
Petr Zelenka, popularny czeski scenarzysta ("Samotni" Davida Ondrićka) i reżyser filmowy ("Guzikowcy", "Rok diabla"), porównywany zarazem do Jima Jarmuscha i Woody'ego Allena, potwierdził swoje szczególne poczucie humoru również jako dramaturg. W debiutanckiej sztuce "Zwyczajne szaleństwa" zawarł ciąg scenek odsłaniających nasze natręctwa, obsesje, a przede wszystkim głęboką samotność. Poezja miesza się tu z purnonsensem, tworząc przenikliwie zabawną, ale i gorzką opowieść o tęsknocie za miłością ł poszukiwaniu szczęścia. Paweł Szkotak nadał przedstawieniu niebanalną formę. Rzecz rozgrywa się w przestrzeni przypominającej szachownicę, lekko nachyloną w stronę widza. Po jej obu stronach siedzą na krzesłach wykonawcy: figury - może tylko pionki - rozpoczynającej się gry. Jest nią tzw. samo życie, ukazane ze szczerością, z wycieczkami w stronę tabu. Miejscami bywa pikantnie, jakkolwiek nie wulgarnie, a śmiech i zaskoczenie do końca walc