"Chopin Fresh Fruits" w choreogr. Andrzeja Adamczaka w Polskim Teatrze Tańca w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Andrzej Adamczak chciał zaszokować i to mu się udało. Ale co z tego szoku wynika? Niewiele, by nie rzec - nic. Choreograf postanowił obedrzeć muzykę Fryderyka Chopina z jej romantyczności, emocjonalności, polskości - cokolwiek to znaczy, piękna, subtelności... I to mu się udało. Na pustej scenie w tonacji biało-czarnej pojawia się dziewięcioro tancerzy. Śpiewają "Życzenie", które potwornie fałszują, składają stateczki z papieru... Są w bieliźnie (białe majtki i białe podkoszulki stanowią swoistą wersję uniformu). Bielizna ma w sobie ukryty kod: bohaterowie są jak czysta kartka, którą można dowolnie zadrukować. Adamczak w tytule "Chopin Fresh Fruits" sugeruje, że interesuje go tokijska dzielnica Harajuku, do której ściąga młodzież z całego miasta, przebiera się w specjalne stroje, maluje i dopiero wtedy wychodzi na ulice. Za kogo się przebierają? Postacie z Mangi, idoli estrady, bohaterów ulubionych lektur, lolitki... Adamczak dość d