"Chopin" w reż. Laco Adamika w Operze Wrocławskiej. Pisze Magdalena Talik w portalu kulturaonline.pl.
"Chopin" Giacomo Orefice to opera inna niż wszystkie. Nie z powodu swojej oryginalności, ale raczej jej braku. Włoski pedagog z Mediolanu był wprawdzie wielkim admiratorem chopinowskiej spuścizny, niemniej słabym kompozytorem, czego efekty da się zauważyć w jego scenicznym dziele. Nawet niezwykle pieczołowicie przygotowywana wrocławska inscenizacja nie jest pełnym sukcesem, mimo wysiłku realizatorów i wykonawców. Kiedy na początku XX wieku "Chopin" miał swoją włoską, a niedługo potem polską premierę czasy były zupełnie inne. Przemysł nagraniowy nie istniał, a dla spragnionej muzyki Chopina publiczności mocno sentymentalny utwór Orefice był zapewne doskonała pożywką. Zwłaszcza że Włoch zrobił wszystko, by jego "Chopin" był klasycznym wyciskaczem łez - jest tu i wspomnienie z dzieciństwa, wątek kariery w środowisku paryskiej socjety, dramatyczne wizje z podróży na Majorkę czy wreszcie śmierć w pełnym rozkwicie geniuszu. Dyrektor Ope