"Cholonek" w katowickim teatrze Korez był skazany na sukces. 16 października 2004 roku spektakl, wyreżyserowany przez Mirosława Neinerta i Roberta Tatarczyka, miał swoją premierę. Zachwycił wszystkich.
"Gazeta" chwaliła w recenzji: "Chwilami śmiech publiczności jest tak głośny, że zagłusza aktorów. Komizm to jeden z powodów, dla których warto oglądać Cholonka. Drugi powód to Grażyna Bułka - jakby żywcem zaproszona na scenę z któregoś podwórka Nikiszowca. Jej Świętkowa to kobita z wyjątkowym temperamentem i niespożytą energią, która wie najlepiej, że z niczego nie ma nic. Wizyta w teatrze Korez należy do obowiązkowych". Premiera "Cholonka" to ważne wydarzenie ostatniego 20-lecia w śląskiej kulturze. Powieść Janoscha, dotąd znana tylko nielicznym, zyskała popularność także wśród tzw. masowego widza. Takiego, który do teatru woli przychodzić w dżinsach i swetrze. I widz zaczai zaglądać także na inne znakomite spektakle Korezu. Rzeczy niezwykłe dzieją się tam zresztą nie tylko na scenie. Tylko tutaj dyrektor Neinert po spektaklu dziękuje widzom za przybycie i życzy bezpiecznego powrotu do domu. A ci, chociaż nie do końca są pewni,