- Oryginalność w sztuce to dla mnie powrót do - korzeni, a "La liberta chiama la liberta" jest tego wyrazem - rozmowa z kompozytorem EUGENIUSZEM KNAPIKIEM.
Katarzyna Kaczorowska: W tym tygodniu na deskach Opery Wrocławskiej widzowie będą mieli okazję zobaczyć trzecią część [na zdjęciu] Pańskiej trylogii. Miał Pan satysfakcję po wrocławskiej premierze? Eugeniusz Knapik: Satysfakcja to chyba nie najlepsze słowo. Trudno jest mi oceniać warstwę wizualną spektaklu, ale mogę powiedzieć, że praca całego zespołu opery, solistów, orkiestry, chórów była na najwyższym poziomie i ta część wrocławskiej realizacji powinna przekonać do siebie słuchaczy. Niedawno zmarł jeden z Pana mistrzów, Henryk Mikołaj Górecki. Gdyby ktoś Pana zapytał, co wyróżnia polską muzykę współczesną w świecie, to co by mu Pan powiedział? - Że trudno robić takie wyróżnienia, kiedy mamy do czynienia z tak dużą różnorodnością. Górecki był wybitną postacią światowej kultury, nie tylko polskiej. Był twórcą osobnym, wyjątkowym, całą swoją twórczością dającym świadectwo tęsknoty za pryncypiami w muzyce.