EN

2.02.1997 Wersja do druku

Chodzenie jak mówienie

JANUSZ MAJCHEREK Peter {#au#716} Handke{/#} ma odwagę ekspery­mentować z formą dramatyczną, robi to konse­kwentnie od 30 lat. W tej jego konsekwencji jest pewna niekonsekwencja. Handke co jakiś czas zry­wa ciągłość swoich zainteresowań i w gruncie rze­czy można mówić o pewnych woltach w obrębie jego dramaturgii, która zaczęła się od kontestacji te­atru jako takiego (mam tu na myśli "Publiczność zwymyślaną") a następnie przeszła do ataku na struktury języka, zniewalające człowieka. Z czasem Handke zaczął odchodzić od problemów języka i doszedł do formy dość osobliwej, w której zrezy­gnował w ogóle z języka mówionego. Tak było w sztuce, która w polskim przekładzie nosi tytuł "Ter­minator" i która jest partyturą widowiska, w ścisłym sensie słowa. Tak jest też w najnowszej sztuce Handkego, czyli w "Godzinie, w której nie wiedzieliśmy nic o sobie nawzajem", granej obecnie w Teatrze Studio. Zdaje mi się, że premiera {#os#5967}Brz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Chodzenie jak mówienie

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr

Autor:

Rozmowa redakcyjna

Data:

02.02.1997

Realizacje repertuarowe