"Saszka. Sen w dwóch aktach" w reż. Wojciecha Urbańskiego w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
W pytaniu syna skierowanym do ojca: "Tato, czy ty mnie kochałeś?", najbardziej przejmujące jest pełne napięcia i niepokoju oczekiwanie na odpowiedź, jakby od tego zależało dalsze życie Saszki. Owo pytanie o miłość jest lejtmotywem przedstawienia "Saszka. Sen w dwóch aktach" w reżyserii Wojciecha Urbańskiego w warszawskim Teatrze Współczesnym. A zarazem jest to pytanie stanowiące fundament, na którym rodzą się wszystkie pozostałe wątki i refleksje zawarte w spektaklu. Rzecz w warstwie fabularnej wydawałaby się nadzwyczaj prosta, niczym specjalnym niewyróżniająca się spośród wielu podobnych zdarzeń. Jest to opowieść o relacjach rodzinnych. Oto do domu rodzinnego po długiej nieobecności powraca syn Aleksandr, Saszka (Borys Szyc). Ale dom, do którego wraca, nie jest już tym samym domem, który pamięta, ogniskiem rodzinnym. Podczas nieobecności Saszki zmarła matka, a wkrótce po niej odszedł jej mąż, ojciec Saszki. Zmarł na zawał serca. Nie m