EN

27.12.2013 Wersja do druku

Chocholi taniec w teatrze

Jak wyglądałoby "Wesele" Wyspiań­skiego sto lat po premierze? Na to pyta­nie chcą odpowiedzieć twórcy insceni­zacji dramatu w bydgoskim teatrze. Re­żyseruje Marcin Liber, premiera w poniedziałek.

- Siłą "Wesela" jest to, że przez po­nad sto lat nie straciło nic na swojej aktualności. Nasze grzechy, kompleksy i nieustanne marzenia o tym, jaka powinna być Polska, są takie sa­me - mówi Paweł Łysak, szef Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Podkreśla jednak, że utwór będący w kanonie polskiej literatury dramatycznej za­wsze jest dla realizatorów wielkim wyzwaniem. - Ludzie recytują fragmenty "Wesela" z pamięci, wiele słów z dramatu weszło też do po­tocznego języka, to rzecz powszech­nie znana. Dlatego tym trudniej po­kazywać ją dziś na scenie. Paweł Sztarbowski, odpowiedzial­ny za dramaturgię uważa, że dramat Wyspiańskiego pokazuje walkę, któ­rą toczymy nie o rzeczy realne, a symbole. - Tak jest też dzisiaj. Wystarczy przypomnieć sobie sprawę tęczy z placu Zbawiciela albo naszą, bydgoską kłótnię o nazwę mostu. Sa­mi siebie wpędzamy w chocholi ta­niec. Dlatego twórcy zrezygnowali ze stricte historycznej koncepcji rea­lizacji. Wese

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Chocholi taniec w teatrze

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Bydgoszcz, dodatek "Co jest grane" nr 300

Autor:

Joanna Lach

Data:

27.12.2013

Realizacje repertuarowe