EN

15.12.2020, 09:50 Wersja do druku

Choć burza huczy...

"2020: Burza" wg scenariusza Weroniki Murek i Grzegorza Jarzyny na motywach "Burzy" Williama Shakespeare'a w reż. Grzegorza Jarzyny w TR Warszawa, pokaz online. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.

fot. Monika Stolarska

„Kaliban to jest problem dla wyobraźni", powiada Kaliban (Tomek Tyndyk) w drugiej części „Burzy" Jarzyny, którą reżyser i współscenarzystka Weronika Murek dopisali do Szekspira. Z pewnością to inne przedstawienie od zamierzonego, ale ta „inność" wpisana została przez Jarzynę w materię spektaklu, skoro o wydarzeniach w drugiej części miał decydować program sztucznej inteligencji. Widzowie swoimi odpowiedziami na pytania przygotowanej ankiety wpływali na kształt widowiska. Nie jestem tym pomysłem zachwycony, traktuję go raczej jak sztuczkę niż poważny zamysł, bardziej porusza mnie apokaliptyczna wizja wyspy Prospera i zwątpienie w misję człowieka na planecie Ziemia. Wyspa ta bowiem przypomina katastrofę, którą przeżywamy - katastrofę pandemiczną.

W zinterpretowaniu niebezpiecznego świata wyspy najistotniejsze wydaje się rozstrzygnięcie, kim są jej mieszkańcy. Pozbawieni płci, bezosobowi, a jednak w przedziwny sposób podzieleni na panów i ofiary. Panem absolutnym jest Prospero (Natalia Kalita), zarządzający wyspą za pośrednictwem podglądów na monitorach i rozwiniętej elektroniki. Ariel jest mu w zasadzie niepotrzebny. To pomocnik „estradowy", wykonuje piosenki umilające (?) proces nadzoru nad wyspiarzami i przybyszami, którzy rwą się do władzy.

Miranda albo Mirand (Mateusz Górski) to postać na pograniczu, manipulowana, ale i manipulująca, która/który chce zawładnąć jednym z przybyszów, ale sam jest we władzy ojca. Wreszcie Kaliban, zmęczony, ale świadomy, że to on jest panem tej wyspy, wyzutym z dziedzictwa. Ci nowi, sprowadzeni, by ponieść karę za swoje występki, nie wydają się gotowi do pokuty, to raczej najeźdźcy. Apokalipsa już zbiera żniwo, a od czasu do czasu pojawia się bezpośrednia aluzja do tego, co za oknem - na maseczce jednej z postaci widnieje znak błyskawicy, a Prosperowi ktoś radzi (niezbyt życzliwie), żeby wyp...

Tytuł oryginalny

Choć burza huczy...

Źródło:

„Przegląd” nr 51