"Sąsiedzi" Andrzeja Sadowskiego w reż. autora w Teatrze Barakah w Krakowie. Pisze Maciej Stroiński na blogu Teatr jest cute.
Placówka teatralna w centrum, ale poza Ringstrasse, NA KAZKU, ale w części niehipsterskiej, w szczerym i dosłownym undergroundzie. Off-Kazek, a wobec Rynku, to off-off-Rynek. Tematem ich nowej premiery jest true grit, tzn. true męstwo. Przedstawienie ma tytuł "Sąsiedzi" i jest do schrupania. Stołeczna parka lemingów, pan uczony i pani nauczycielka: chcą wrócić do źródeł, robią transfer na wieś i mają, co chcieli. Ale nie JAK chcieli. Natura - spokastik, ale zaraz w twarz? Jednak true jest true, więc trzeba było myśleć wcześniej. Ich sąsiad-autochton, nosiciel wspomnianego MENstwa, jest lokalną okolicznością przyrody, czyli "co mu zrobisz". Jara, a nie pali, chodzi w robociarskich ogrodniczkach, całe lato w jednych, alko sączy ze słoika, puszcza obciachowe beaty, "pedalstwa" nie ceni, nie ma żadnej tam hip brody, tylko jest nieogolony, brzydko się wyraża ("w sroc", "za damski chuj robię" i w ogóle dużo celnej mowy nienawiści), jest zawzięty, ma cię