Wielokrotnie, także w rozmowach z Grzegorzem Krawczykiem, poruszałem konieczność stworzenia spektaklu dla najmłodszych, opartego na którejś z jakże ciekawych gliwickich legend - pisze Dariusz Jezierski w Info-posterze.
Wskazywałem rzecz jasna przede wszystkim tę o obronie miasta, w której to szczególny udział miały gliwickie kobiety i kasza. Dziwiłem się jednocześnie, że Gliwicki Teatr Muzyczny nigdy nie wpadł na taki pomysł i w swoim stałym repertuarze nie ma takiej propozycji. Propozycję spektaklu lalkowego opartego na motywach legendy przygotowałem również w ramach projektu teatralnego pilotowanego przez Stowarzyszenie Animatorów Wszechstronnego Rozwoju Młodzieży, który jednak nie spodobał się urzędnikom, zasiadającym w odpowiedniej komisji. Po przeczytaniu książeczki "Chłopiec z Gliwic" autorstwa Grzegorza Krawczyka, skłaniam się ku refleksji, że być może dobrze się stało. Utrzymana w konwencji dell'arte opowieść, poprowadzona w dwóch planach (z wykorzystaniem pacynek) jest napisana zadziwiająco dobrze. Nie chodzi tu bynajmniej o warstwę językową, bo paradoksalnie, przy pisaniu dla sceny nie ta jest najważniejsza, ale o bardzo dobrze prowadzoną a