"Mroczna gra albo historie dla chłopców" w reż. Karoliny Maciejaszek w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze. Pisze Zdzisław Haczek w Gazecie Lubuskiej.
"Mroczna gra albo historie dla chłopców" to swoista teatralna odpowiedź na kinowy przebój "Sala samobójców". Spektakl Lubuskiego Teatru wygrywa: od ofiar złej zabawy w sieci nie dzieli nas ekran. Początek irytuje zmasowanym atakiem słowa. Nick (Ernest Nita) "tokuje" i "tokuje". Przedstawia swoją filozofię i postrzeganie świata, w którym roi się od frajerów. Naiwnych, głupich nadwrażliwców. Ale to słowo w całej swej masie jest potrzebne, bo internet właśnie słowem się karmi, słowem zapładnia wyobraźnię. I słowem zabija. Nick zarzuca w sieci przynętę. Wabi na sympatyczną nastolatkę. Skusi się Adam (Dawid Rafalski), marzący o miłości. Potem wystarczy utrzymać wirtualną więź, zaaranżować spotkanie w realu (Nick przedstawia się jako brat dziewczyny), przypuścić atak, upokorzyć. I dalej - uruchamiając kolejne postacie spoza przypominającej ekran pleksy (Wojciech Brawer, Aleksander Podolak) - naciskać, szantażować, dobić... Z cynizmu nie