Telewizja zaczyna nadążać. Ledwie umilkły oklaski na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych, gdzie zdobycie biletu na "Zbrodnię i karę" graniczyło z cudem, a już w kwietniu w poniedziałkowym teatrze tv, mogliśmy obejrzeć to sławne przedstawienie Andrzeja {#os#2589}Wajdy{/#}. Wprawdzie radość przyćmiewa nieco fakt, że premiera owej "zbrodni prawie doskonałej" miała miejsce w Starym Teatrze trzy lata temu, a długo oczekiwane występy warszawskie musiały przetrzymać zagraniczne wojaże teatru. Ale "Zbrodnia i kara" zbulwersowała Europę. Po występach w RFN, krytyk "Frankfurter Allgemeine Zeitung" tak pisał: "Ci polscy aktorzy znają swój fach. Tutaj prawie każde zdanie interpretowane jest przez mimikę i gesty - po sposobie prowadzenia dialogu można rozpoznać reżysera filmowego, który do pewnego stopnia preferuje zbliżenia - ale nic nie działa jako coś dodanego czy natrętnego. A ponadto: ci aktorzy z Krakowa, co o ich niemieckich k
Tytuł oryginalny
Chłopcy, Krakowiacy...(fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Demokratyczny Nr 18