Znamy już tych "Chłopców" ze znakomitego spektaklu telewizyjnego. Obecnie prezentuje tę sztukę na Scenie Kameralnej warszawski Teatr Polski. Bohaterowie sztuki Grochowiaka w "zaawansowanym wieku emerytalnym" są pensjonariuszami domu starców. A więc dramat ludzi już poza wartkim nurtem życia oczekujących śmierci, co dobrotliwie łagodzi się na "dożywających w ciszy i spokoju, bez żadnych trosk materialnych - starości"? Ileż tu zasadzek i mielizn ckliwego humanitaryzmu ocierającego się o tani melodramat - i ile równocześnie pokus ionescowania i beckottowania! Ale Grochowiak jest programowo przekorny, nie jest więc w dramatycznym kreowaniu swej sztuki ani "tradycyjny" ani "awangardowy". Jest - grochowiakowy. Sztuka jest znana z telewizji (dla której była napisana), nie ma więc potrzeby przypominania jej treści. Wystarczy może tylko uwyraźnić jej kluczowe zawęźlenie dramatyczne: kilku starych mężczyzn o bliżej nieokreślonych biogra
Tytuł oryginalny
"Chłopcy" Grochowiaka
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne nr 73