EN

17.10.2022, 09:35 Wersja do druku

Chłopaki z podwórka

„Samotność długodystansowca” wg Alana Sillitoe’a w reż. Adama Sajnuka w Teatrze WARSawy w Warszawie. Pisze Marta Żelazowska z Nowej Siły Krytycznej.

fot. Rafał Meszka

Dobrze jest być długodystansowcem – wtedy człowiek jest sam. Z dala od tego, co drażni. Z dala od tych, którzy pouczają, nakazują i zakazują. W czasie biegania w terenie wszystko rozumie się lepiej i myśli się doskonale – znacznie sprawniej, niż rozmyślając nocami w łóżku. Nigdy też nie jest się tak wolnym, jak w ciągu tych kilku godzin biegu. Biegu, który u Alana Sillitoe'a jest metaforą zarówno emocjonalnej, jak i fizycznej ucieczki od zaistniałej sytuacji. 

„Samotność długodystansowca” (opowiadanie, które ukazało się w USA w zbiorze pod tym samym tytułem w 1951 roku) to opowieść o siedemnastoletnim Coline Smithcie, który po dokonaniu kradzieży trafia do domu poprawczego. Dyrektor placówki odkrywa w chłopaku talent sportowy i pozwala mu ćwiczyć poza murami. Liczy, że wychowanek zdobędzie puchar za długodystansowy bieg w ogólnokrajowych zawodach, co znacznie podniesie prestiż ośrodka, ale też da chłopakowi szansę na uczciwe życie po odbyciu kary. W czasie treningów Coline wraca myślami do wydarzeń minionych, emanuje z niego ogromne poczucie własnej i społecznej krzywdy. Chłopak stopniowo dojrzewa do świadomego sprzeciwu wobec zastanych zasad porządku społecznego. Temu emancypacyjnemu i częściowo autobiograficznemu opowiadaniu popularność przyniosła filmowa adaptacja powstała jedenaście lat po opublikowaniu tekstu, do której scenariusz napisał autor. Film Tony’ego Richardsona czytano jako oskarżycielski, kontestujący układy społeczne i postawy konformistyczne. 

Adam Sajnuk, autor adaptacji i reżyser, scenariusz spektaklu zrealizowanego w Teatrze WARSawy opiera na opowiadaniu Sillitoe'a. Tekst skraca i uwspółcześnia, dodając przekleństwa, kolokwializmy typowe dla języka młodych ludzi, a także odniesienia do mediów społecznościowych typu Facebook, Instagram. Rozpisuje go na trzech aktorów. Maciej Czerklański, Michał Iwaszkiewicz i Adam Rosa wcielają się w Colina Smitha (zabieg ten uniwersalizuje historię, czyni ją jedną z wielu, typową), ale też w postacie epizodyczne: dyrektora poprawczaka, panią Smith i policjanta. Akcja rozgrywa się na blokowisku. Scenografia Katarzyny Adamczyk to pomalowany sprayami mur. Aktorzy ubrani w dresy, jeansowe kurtki z naszywkami i bejsbolówki są jak żywcem wyjęci z jakiegoś polskiego miasta. Spektakl ma formę teledysku, dlatego ważną rolę odgrywa muzyka. Inspirowana jest elektronicznymi brzmieniami z lat osiemdziesiątych i wykonywana na żywo przez Michała Lamżę oraz Wojciecha Gumińskiego. Nadaje przedstawieniu rytm, narzuca tempo, spaja działania aktorskie. Jest podstawowym składnikiem inscenizacji – jak i choreografie inspirowane ćwiczeniami fizycznymi oraz typową dla nastolatków ekspresją ruchową. Sajnuk bowiem bohaterami spektaklu czyni zwykłych chłopaków z podwórka – prostych cwaniaczków z lepkimi rączkami.

Czerklański, Iwaszkiewicz i Rosa konsekwentnie konstruują dramaturgię postaci. Ich bohaterom chodzi o coś więcej niż tylko prostą negację ustalonych porządków, będącą naturalnym etapem rozwoju psychospołecznego młodego człowieka. Oni autentycznie zastanawiają się nad życiem. Analizują je. Wyciągają wnioski. Próbują określić swoje miejsce w społeczeństwie – dlaczego zostali wypchnięci na jego margines, dlaczego odebrano im wartość. Wychowani w dysfunkcyjnych rodzinach, w których zawsze miewało się problemy z policją, nie otrzymali zaplecza umożliwiającego satysfakcjonujący start w dorosłe życie, a co za tym idzie stania się użytecznym, równoprawnym uczestnikiem życia społecznego. Radzą sobie więc tak, jak potrafią – kradną. Placówka resocjalizacyjna również nie spełnia powierzonego jej zadania. Zamiast modyfikować osobowość nieprzystosowanej jednostki – odbiera jej godność. W tej sytuacji bunt wobec świata wydaje się oczywisty.

„Samotność długodystansowca” w interpretacji Sajnuka stawia pytanie o sens resocjalizacji prowadzonej bezrefleksyjnie, polegającej jedynie na wtłaczaniu akceptowalnego społecznie, chciałoby się rzec jedynie słusznego, systemu wartości. Takie działanie z góry skazane jest na porażkę, bowiem to co zostaje zaproponowane jawi się jako obce, nieprzystające i niesatysfakcjonujące. Wzmacnia tym samym poczucie odmienności i stygmatyzacji, zamiast mu przeciwdziałać. To także rzecz o podstawowych potrzebach człowieka: byciu traktowanym z szacunkiem, poczuciu godności, przynależenia do zbiorowości. Ich zaspokojenie, jak twierdził amerykański psycholog Abraham Maslow, daje szansę na odnalezienie swojego miejsca w świecie – stanie się użytecznym członkiem społeczeństwa.

***

„Samotność długodystansowca”

na podstawie opowiadania Alana Sillitoe’a

reżyseria i adaptacja: Adam Sajnuk

Teatr WARSawy, premiera: 2 września 2022 w Teatrze XL w Warszawie (spektakl obejrzany: 12 października 2022)

występują: Maciej Czerklański, Michał Iwaszkiewicz, Adam Rosa

***

Marta Żelazowska – pedagog, absolwentka studiów podyplomowych Wiedza o teatrze i dramacie z elementami wiedzy o filmie w Instytucie Sztuki Polskiej Akademii Nauk oraz Krytyki teatralnej w Instytucie Sztuki Polskiej Akademii Nauk, a także Laboratorium Nowych Praktyk Teatralnych, otrzymała wyróżnienie specjalne w VI edycji Ogólnopolskiego Konkursu im. Andrzeja Żurowskiego na Recenzje Teatralne.

Źródło:

Materiał własny

Wątki tematyczne