EN

20.06.2006 Wersja do druku

Chłopak z Olsztyna

- Podczas wakacji 1961 r. odwiedziłem olsztyński teatr, gdzie spotkałem reżysera Bogdana Porębę, który wspomniał o nowym filmie ["Nóż w wodzie"] i roli chłopaka. Poręba uważał, że się do niej nadaję. Potem zgłosiłem się na zdjęcia próbne, po których usłyszałem od Polańskiego: "Spotkamy się na planie" - mówi ZYGMUNT MALANOWICZ, aktor TR Warszawa.

Mija właśnie 45 lat od realizacji filmu "Nóż w wodzie", którym Roman Polański wszedł na wyżyny światowego kina. W jednej z głównych ról wystąpił Zygmunt Malanowicz, chłopak z Olsztyna. Marek Książek: - Pochodzi Pan z Wileńszczyzny, ale jako siedmiolatek przyjechał Pan z rodziną do Olsztyna. Czasy dzieciństwa pozostały w pamięci? Zygmunt Malanowicz: - Szkołę podstawową nie bardzo pamiętam, ale doskonale zachowało się w mojej pamięci Liceum nr 2 na Wyzwolenia. Z przyjemnością wspominam panią Wilamowską, która uczyła nas geografii i panią profesor Kottik, która uczyła nas biologii. Doskonale pamiętam panią Pokorską, nauczycielkę języka polskiego, z którą robiliśmy olimpiady humanistyczne i teatry w szkole. - I to ona zaszczepiła w Panu pasję aktorską? - Nie wiem, może poszła tym tropem, ponieważ wcześniej udzielałem się w Wojewódzkim Domu Kultury, blisko Stadionu Leśnego, gdzie w tej chwili żaby kumkają, bo nikt o to nie dba.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Chłopak z Olsztyna

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska nr 141/19.06

Autor:

Marek Książek

Data:

20.06.2006