"Chłodne poranki" w reż. Jacka Rykały w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu i "Jeszcze nie pora nam spać" w reż. Rafała Kmity w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Pisze Henryka Wach-Malicka w Polsce Dzienniku Zachodnim.
Nie całkiem oficjalnie, ale w miłej atmosferze, obchodziliśmy w miniony weekend dwa teatralne jubileusze. A skoro teatralne, to rzecz jasna przypieczętowane nowymi premierami. I tak: z okazji 115-lecia Teatru Zagłębia w Sosnowcu odbyła się prapremiera sztuki Jacka Rykały pt. "Chłodne poranki" [na zdjęciu], w reżyserii autora, a w Teatrze Rozrywki obejrzeliśmy setną już premierę tej sceny, czyli dziwowisko (właśnie tak!) kabaretowe "Jeszcze nie pora spać", wystawione wspólnymi siłami Grupy Rafała Kmity oraz artystów Rozrywki. Kto uczestniczył w obydwu spektaklach, ten potwierdzi, że teatr jako sztuka naprawdę nie zna granic konwencji. Obydwa przedstawienia różniły się bowiem od siebie tematyką i klimatem tak, jak tylko jest to możliwe. Bohaterem na poły realistycznej, na poły poetyckiej sztuki Jacka Rykały jest Czas. Narrator opowieści (skądinąd wiemy, że sam autor) trafia do opuszczonej kamienicy. Odwiedza ją wiele razy, wyobrażając s