Tytuł dramatu Eustachego Rylskiego - "Chłodna jesień" - można rozumieć co najmniej na trzy sposoby. Po pierwsze, jako nawiązanie do niegdysiejszego opowiadania, napisanego przez głównego bohatera. Po drugie, jako wskazanie na porę roku, kiedy rozgrywa się akcja. Po trzecie, jako określenie aury psychicznej, w jakiej wyrósł i jaką podtrzymuje bohater. Ten trop ostatni jest bodaj najważniejszy, prowadzi bowiem w samo centrum twórczości Rylskiego, dla którego obsesyjnym tematem stała się obcość. Bohaterowie opowiadań Rylskiego, z reguły ludzie o niejasnej tożsamości, wykorzenieni, pozbawieni poczucia więzi z innymi, właśnie w chłodzie, dystansie upatrują jedyny sposób obrony przed światem. Świadomi są przy tym swej klęski. Rylski nie jest osamotniony w demonstrowaniu obcości. W latach 80. nastąpiła prawdziwa "inwazja obcych" w polskiej literaturze, zwłaszcza tzw. prozie "nowych nazwisk". Rylski jednak wyjątkowo konsekwentnie drąży tę postawę (
Tytuł oryginalny
Chłodna jesień pisarza
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura nr 8