"Echa czasu" w choreogr. Ashleya Page, Krzysztofa Pastora i Williama Forsythe'a w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
"Echa czasu" Polskiego Baletu Narodowego to spektakl urzekający, ale dla widzów, którzy pragną nie tylko łatwej rozrywki. W Operze Narodowej zagościła najnowsza sztuka, żadne tam baletowe bajki, ale choreografie z ostatnich lat. Są jak abstrakcyjne kompozycje, należy kontemplować kolejne kadry, dostrzec, jak balet koegzystuje z muzyką swego czasu lub wykorzystuje Bacha. "Echa czasu", zbiór prac trzech choreografów, są nie tylko spektaklem momentami pięknym, ale mądrym. Pokazują, że prawdziwa sztuka rodzi się w dialogu z dokonaniami wielkich poprzedników. Ashley Page przywołuje Georges'a Balanchine'a, który w latach 20. i 30. XX wieku zapoczątkował przełom w klasycznym balecie. W choreografii Page'a "Century Rolls" przygotowanej dla warszawskiego zespołu odnajdziemy klimat tamtych lat, podpowiedziany koncertem fortepianowym Johna Adamsa, ale też zalety i słabości prac Balanchine'a. Tak jak on Brytyjczyk potrafi perfekcyjnie zespolić ruch z muzyką, a