Z Aldoną Kopkiewicz, rezydentką Sceny Nowej Dramaturgii w Rzeszowie,
o jej nowej sztuce, przed czytaniem na Festiwalu Nowego Teatru rozmawia Mateusz Kaliński w Gazecie Festiwalowej [REC] Magazine.
Mateusz Kaliński: Jak wyglądała praca nad "Febrą" w ramach rezydencji Sceny Nowej Dramaturgii? Czym w twojej perspektywie różni się doświadczenie pracy pod patronatem instytucji od pracy nieinstytucjonalnej? Aldona Kopkiewicz: Przyjechałam do Rzeszowa i miałam cztery tygodnie, żeby na-pisać tekst. To dość szalone tempo na napisanie dramatu, ale nie mówię tego, by ob-winiać Teatr im. Wandy Siemaszkowej. Po prostu takie są realia finansowania pracy pisarzy w Polsce i nie tylko w Polsce. Właściwie dopiero teraz mam odpowiedni dy-stans, by wrócić do tego tekstu i zacząć go poprawiać. Zresztą tempo pracy drama-turga w teatrze także jest zbyt szybkie. A praca nieinstytucjonalna? Możliwa tylko o tyle, o ile ma się gwarantowany dochód, inaczej jest niestety ograniczona konieczno-ścią pracy zarobkowej, która zawsze podkopuje proces twórczy artysty. MK: Współpracowałaś w przeszłości z Cezarym Tomaszewskim, teraz, w ramach re-zydencji m. in. z reżyserk�