"Zapis automatyczny" w reż. Macieja Adamczyka z Teatru Porywacze Ciał na XX Alternatywnych Spotkaniach Teatralnych Klamra w Toruniu. Pisze Karina Bonowicz w serwisie Teatr dla Was.
Można oskarżać Porywaczy Ciał o pusty żart. O to, że wulgaryzmami i tanim dowcipem próbują zjednać sobie publikę. O to, że ocierają się o kicz. Ale w tym szaleństwie jest metoda. Sztuką jest przecież to, co uznamy za sztukę. Czy nie o to właśnie chodzi Maciejowi Adamczykowi, który tak znakomicie odczytuje rzeczywistość kształtujących nas mitów popkultury? Adamczyk zaczyna od łazienkowego pojedynku na miny. Chwilę później ze słowotoku aktora wyłania się historia. I jeszcze jedna. I jeszcze Wyrzuca je z siebie z szybkością karabinu maszynowego, nie dbając o to, że są niedopasowane do siebie. Równolegle z opowiadanymi historiami Adamczyk żongluje nastrojem: od euforii do apatii. Trudno nadążyć za opowieściami, które nam serwuje. Między wierszami orientujemy się, że bohater to zagubiony we współczesnym popartowym świecie artysta, który z zadziwiającą autoironią częstuje nas swoją neurozą. Jego monolog jest przegadany, pełen wulga