Rosyjscy żołnierze zastrzelili ukraińskiego dyrygenta z Chersonia, który odmówił udziału w koncercie zorganizowanym w okupowanym przez rosyjskie siły mieście. Światowi artyści: To ludobójstwo, niech rosyjscy artyści przestaną milczeć - pisze Marta Urzędowska w „Gazecie Wyborczej”.
Koncert zaplanowano na 1 października. Jak podaje ukraińskie ministerstwo kultury, wydarzenie miało być elementem kampanii demonstrowania mieszkańcom Chersonia, że pod rządami okupujących miasto Rosjan żyje im się lepiej.
„Dostosuj się albo zgiń"
Na koncercie miała wystąpić orkiestra Gilea, jednak jej dyrygent, Jurij Kerpatenko, odmówił udziału w koncercie. Został za to zastrzelony przez rosyjskich żołnierzy we własnym domu. Jak wynika z oświadczenia resortu, Kerpatenko, który był też dyrygentem miejscowego teatru im. Mykoły Kulisza, „kategorycznie odmówił współpracy z okupantem".
Nie jest jasne, kiedy dokładnie zginął dyrygent – rodzina miała stracić z nim kontakt jeszcze we wrześniu. Sprawa trafiła do miejscowej prokuratury, która wyjaśnia, czy doszło do "naruszenia praw i obyczajów wojennych połączonego z umyślnym zabójstwem".