EN

4.02.2017 Wersja do druku

Chełpimy się gościnnością, ale ani myślimy o przyjęciu choćby kilku syryjskich rodzin

Fanatyzm Andersa Breivika okazał się dzisiaj złym proroctwem i nie można go przemilczeć. Trzeba krzyczeć, lamentować i bić na alarm, trzeba dawać odpór i w żadnym razie nie kapitulować. Broni nie składa na pewno Marta Górnicka, która prowadzi dzielnie swój chór na barykady! - pisze Mike Urbaniak w Wysokich Obcasach - dodatku do Gazety Wyborczej.

Pamiętam to jak dziś, a pamiętam zwykle niewiele, gdyż mam pamięć kury nioski. Była bodaj wiosna 2010 r. i siedziałem z nią na podłodze niewielkiej sali widowiskowej Instytutu Teatralnego w Warszawie. Robiłem wtedy co miesiąc do magazynu "Exklusiv" wywiady z kobietami, które osiągały sukcesy w rozmaitych dziedzinach, bo jak każdy szanujący się pederasta wielbiłem - ma się rozumieć - kobiety od zawsze i przebywać z nimi chciałem nieustannie. Jedną z nich była właśnie ona: niepozorna, uśmiechnięta, a w głębi serca kat. Już od jesieni poprzedniego roku katowała bowiem inne niewiasty, które wcześniej zaprosiła na casting do swego szalonego pomysłu - Chóru Kobiet uznanego dość powszechnie za fanaberię ówczesnego szefa instytutu, a dzisiaj dyrektora artystycznego Teatru Polskiego w Poznaniu Macieja Nowaka. "Grubas zdziwaczał" - szeptało miasto. "Co to za pomysł?!" - krzywiły się przykurzone teatrolożki. A ona ze swoją kobiecą bandą dawał

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Chełpimy się gościnnością, ale ani myślimy o przyjęciu choćby kilku syryjskich rodzin

Źródło:

Materiał nadesłany

www.wysokieobcasy.pl

Autor:

Mike Urbaniak

Data:

04.02.2017