- Moda może nie jest sztuką, ale na pewno przynależy do świata kultury - mówi Joanna Klimas, projektantka, autorka kostiumów do "Cyrulika sewilskiego" w Operze Krakowskiej.
Aleksandra Suława: Są tacy, którzy twierdzą, że "Cyrulik sewilski" to jedna z najbardziej wyemancypowanych oper. Joanna Klimas: Ja tak twierdzę. A przynajmniej myślę, może to być jedna z możliwych interpretacji. Utwór sprzed 200 lat? - Będzie dziełem wyemancypowanym, jeśli będziemy chcieli odczytać je w nowy sposób. Tak szczerze, to zanim dostałam od prof. Stuhra propozycję pracy przy realizacji w Operze Krakowskiej, nic nie wiedziałam o "Cyruliku". Przesłuchałam raz, przesłuchałam drugi, przeczytałam libretto i zaczęłam się zastanawiać: jakie to są postaci. Kim dziś mogliby być ci ludzie? I wyszło mi, że Rozyna byłaby mądrą, odważną dziewczyną, która mimo że jest poddawana psychicznej i fizycznej opresji, znajduje w sobie dość siły, by się z niej wyrwać. Jak sama mówi: "potrafię być słodka, ale kiedy ktoś zajdzie mi za skórę, to zmieniam się w żmiję". Nawet Figaro - największy spryciarz Sewilli i tutumfacki całego miasta,