"My, dzieci z dworca Zoo" w reż. Giovanny'ego Castellanosa w Teatrze im. Sewruka w Elblągu. Pisze Dominika Lewicka-Klucznik na portalu info.elblag.pl.
Zapewne przez zupełny przypadek niemalże w tym samym czasie na elbląskim rynku pojawiły się dwie propozycje skierowane do młodzieży, opowiadające o jej problemach i nieradzeniu sobie z rzeczywistością. To także dwa policzki wymierzone opiekunom, rodzicom, wychowawcom. Dwa bolesne policzki. Bez zbędnego moralizowania ze sceny i ekranu kinowego popłynęły gorzkie słowa, dobitne gesty. I mimo iż historie łączy przepaść pokoleniowa, to są niepokojąco aktualne, a przy tym bardzo przerażające. Nie chciałabym opowiadać o filmie Kasi Rosłaniec "Bejbi blues", choć w dalszym ciągu nie umiem o nim nie myśleć. Znacznie bardziej wieloznaczny w moim odczuciu jest najnowszy spektakl Teatru im. Aleksandra Sewruka "My, dzieci z dworca Zoo" Adaptacja kultowej (ponieważ na szczęście młodzież w dalszym ciągu chętnie po tę lekturę sięga) książki dokumentalnej Kai Hermanna i Horsta Riecka, to kolejny po "Jednorękim ze Spokane" przebój Małej Sceny. To kolejne sp